Myślałeś kiedyś o fretce? Planujesz zakup? Mam tu FAQ dla osoby początkującej!
Postanowiłam
napisać poniższe informacje, ponieważ fretka to, choć zdobywające
popularność, niektórym zupełnie nieznane zwierzę. Jeśli ktokolwiek
zastanawiał się nad przygarnięciem to myślę, że poniższe informacje
pozwolą mu rozwiać wątpliwości. Wszystkie informacje oparte są na moich
doświadczeniach i naukach od doświadczonych osób.
________________________________________
1. Co to fretka?
Jest to niewielki drapieżnik z rodziny łasicowatych. Fretka jest udomowioną formą tchórza.
Tchórz zwyczajny, źródło: www.drapiezniki.pl |
2. Co powinna jeść fretka?
Wiele razy czytam głupoty
na temat podawania bardzo złych karm, np. whiskas, albo versele-laga.
Fretki to nie gryzonie, by jeść zboże, którego w tych karmach jest
mnóstwo. Jeśli już musimy podawać karmę to wybierzmy taką, która ma
najwięcej mięsa w składzie, a najmniej niepotrzebnych
śmieci. W tym
wypadku polecam karmę dla kotów Wildcat Etosha lub ZiwiPeak Cat, gdzie zawartość mięsa
to aż 80%. A typowo dla fretek to Frettchen4you, która zawiera aż 86%. Karma sucha jednak odwadnia fretki, a po niej nie są się w
stanie same odpowiednio nawodnić co w przyszłości skutkuje chorobą
nadnerczy czy też insulinomą. Fretki to drapieżniki, więc podstawą
żywienia powinno być mięso + kości oraz suplementy w postaci jaj
przepiórczych, tauryny, siemienia lnianego, alg morskich, hemoglobiny
oraz 10-15% podrobów (mówiąc podrobów mam na myśli żołądki, serca,
wątroby - a nie wszelkiego rodzaju szynki, parówki czy inne świństwa z
obiadu, pod żadnym pozorem nie powinna takich rzeczy jeść!).
3. Czy da się znieść zapach fretki?
Czy
się da? Owszem. Jednak zależy jak dla kogo. Jednym zapach fretki będzie
odpowiadał, innym przeszkadzał. Przecież nieraz w ogłoszeniach powodem
oddania jest właśnie zapach, "bo się nie spodziewali", "bo coś".
Ja uwielbiam wąchać futro. :D Nie umiem opisać zapachu fretki. Przywykłam do zapachu i na co dzień go nie czuję. Jednak ludzie wokół
już tak. Nieraz słyszę, że pachnę fretką, ponieważ fretki zostawiają zapach na
naszych ubraniach. Mówią, że po kastracji zapach znika, ale to
nieprawda. Zmniejsza się jedynie. Mój kastrat czasem pachnie..
skarpetkami! :D Natomiast implantowanej samicy w ogóle nie czuję, chyba,
że lekko fretkowy. Jak Saphira dostała rujki, to czuć było zdecydowanie
ostre piżmo. Wcześniej jako szczeniak również pachniała intensywniej od
implantowanej Friśki. Po implantacji podobnie do Fristajli, zapach jest
delikatnie wyczuwalny.
Dlatego jeśli nie wiesz czy odpowiada Ci
zapach to zanim kupisz fretkę odwiedź kogoś, kto ją ma, by zobaczyć czy
zapach Ci nie przeszkadza.
4. Co zrobić, żeby zniwelować zapach?
Często sprzątać kuwety, klatkę, odchody czuć najbardziej. Najlepiej sprzątać codziennie rano i wieczorem.
5. Czy fretkę trzeba wyprowadzać na spacer?
Nie,
nie trzeba. Nasze mieszkanie zdecydowanie wystarczy. Ja raz na jakiś
czas biorę swoje ogony, by pokopały sobie w ziemi, pobiegały po trawie i
się przewietrzyły. Jednak najbezpieczniej w domu. Ale najważniejsze,
jeśli chcemy wyprowadzać na spacery - trzeba pamiętać by zaczepić fretkę
przeciwko nosówce oraz dobrać odpowiednie szelki by fretka z nich nie
uciekła.
Fristajla. ♥ |
6. Czy należy kąpać fretkę, jeśli tak to co ile?
Ja
jestem zdania, że nie powinno się kąpać fretki - sama potrafi się umyć.
Jeśli jednak jest to silne zabrudzenie, np. od błota czy mocno tłuste
futro od rui to można ją wykąpać w szamponie wyłącznie przeznaczonym dla
fretki. Chociaż i te często wywołują alergię. Najlepiej więc kąpać je w szarym mydle. Jeśli często się je kąpie wydzielają intensywniejszy zapach
chcąc wrócić do własnego.
Shaun zawsze musi się wytarzać w ziemi. Jednak sam potrafi zadbać o to by po tym akcie być czystym. |
7. Czy fretki to rzeczywiście niszczycielskie zwierzaki?
Owszem,
choć zdarzają się aniołki. Jednak trafiają się małe szkodniki i duże. Warto dodać, że fretki uwielbiają się wspinać, więc może bez większych problemów wejść na mebel i coś zniszczyć. Trzeba wszystko zabezpieczyć, o wszystkim pamiętać. Shaun rozwalił mi dwa materace (a niestety na materace ani łóżka nie mamy wpływu więc trzeba się z tym liczyć), a Frisia miała w tym mały udział. W dodatku Shaun uwielbia niszczyć kapcie. Saphira to diabeł wcielony, wszędzie jej pełno, czego efektem mam wydrapaną dziurę w podłodze i zdartą dość mocno farbę na ścianie. Najmniej rozrabia Frisia, jednakże też ma coś tam za uszami.
8. Ile dziennie potrzebują wybiegu?
Min.
4h, a najlepiej min. 6h. Najpiękniej jakby miały cały czas otwartą
klatkę, a jeszcze piękniej jak byłyby całkowicie bezklatkowe. Jednak tak
czy siak polecam mieć zawsze klatkę. Ja bym nie potrafiła zostawić ich
samych bez nadzoru w pokoju, bo zobaczyłabym tajfuna.
9. Skąd wziąć fretkę?
•
Hodowla, ale tylko z prawdziwego zdarzenia, tj. zarejestrowana,
miłośnicza, nie zwyczajna dla zysku. A niestety takich na olx'ie czy allegro
mnóstwo. W zarejestrowanej masz pewność, że zwierzaki są zdrowe, odpowiednio
karmione, posiadają metrykę z drzewem genealogicznym oraz zwykle
wyprawkę wraz z wskazówkami dla przyszłego właściciela oraz kontakt w razie potrzeby.
• SPF - Stowarzyszenie przyjaciół fretek, czyli fretki do adopcji. Należy skontaktować się z koordynatorem ze swojego rejonu.
Strona: www.fretek.org
•
Adopcja bądź kupno pojedynczych fretek z portali ogłoszeniowych (od osób, które z jakiś powodów muszą się ich pozbyć). Zawsze
można pomóc nim wylądują na ulicy, bo "śmierdzą", "alergia" albo
"wyprowadzka" czy "wyjazd".
10. Godne polecenia strony dt. fretek?
• www.ferretta.pl
- tą stronę studiowałam kilka lat zanim pierwsza fretka zawitała w moim
domu. Według mnie najlepsza strona do nauki, przydatne informacje.
Każdy przed zakupem powinien poczytać.
• forum.fretki.org.pl - fretkoforum, tam możesz zadawać pytania, poszukać informacji na dany temat, założyć wątek.
• Grupa Fretki - grupa na Facebooku, zapraszamy wszystkich miłośników, również możesz pytać, jeśli masz jakieś wątpliwości czy problem.
Nagłówek forum.fretki.org.pl |
11. Czy fretka i tchórzofretka to to samo zwierzę?
Tak.
12. Czy szczepić przeciwko wściekliźnie?
Cóż,
ja zapytałam o to mojego weta, dr. Botko z Kamionek. Odparł, że nie ma
potrzeby (+nie ma sensu ładować chemię w fretkę), po czym dodał żartobliwie "chyba, że ja mam ją zamiar pogryźć."
Zęby fretki, które m.in świadczą, że to drapieżnik. |
13. W jakim wieku kastrować?
Samce osiągają dojrzałość płciową w wieku około 6 miesięcy, natomiast samice w 9-12 miesiącu. Na kastracje jest to zdecydowanie za wczesny wiek. Najbezpieczniejszą alternatywą kastracji jest implant hormonalny. To taki zastrzyk podskórny, który starczy na 2-5 lat. Koszt około 200zł. Jeśli zdecydujecie się na kastrację to najlepiej po przestaniu działania pierwszego implantu, jednakże kolejny implant i tak powinien być wszczepiany, ponieważ ma za zadanie także chronić on nadnercza, które po kastracji są bardzo obciążone. Dokładnie nie powiem, ale po kastracji przysadka mózgowa wydziela jakiś hormon, którego jest za dużo i dlatego powoli wysiadają nadnercza. Wniosek? Kastrować się nie opłaca, lepiej podawać implant, który jest mniej inwazyjny.
______________________________
Jeśli macie jakieś pytania to zadajcie je w komentarzach, ponieważ mogłam jakąś kwestię pominąć. Odpowiem na wszystkie, chętnie pomogę w razie jakichkolwiek wątpliwości. Można się także skontaktować ze mną przez e-maila.
Nasz fret też rozwalił materac:) Nie ma intensywanego zapachu bo ma implant hormonalny. I to już drugi. Gdy pierwszy kończył swoje działanie była różnica w zapachu:) To nasz drugi fret. I muszę stwierdzić, że każdy ma zupełni inny charakter i inne upodobania jedzeniowe. Fretki są specyficznymi zwierzakami.
OdpowiedzUsuńChyba trafili się nam maniacy materacy. :D
UsuńTeż nie uważam, by był to mega intensywny zapach, chyba, że w zoologach - to czuć na kilometr.. Zależy właśnie od warunków i zadbania o zwierzę i w sumie tyczy się to każdego zwierzaka. Od człowieka też, bo jedni mają bardziej wyczulony węch, inni mniej. :D
Z resztą się zgadzam i zawsze jestem zdania, że w pierwszej kolejności uświadamiając kogoś trzeba mówić o wadach. Jeśli przyszłemu "nabywcy" to nie straszne to może myśleć o fretce. :)
Kilka ładnych lat temu przymierzałam się do adopcji fretki i szkoda ,ze wtedy nie mozna było znaleźć tylu przydatnych informacji o tym zwierzu w internecie. Akurat do adopcji nie doszło bo na drodze stanął kot ale na przyszłość nie wykluczam takiej ewentualności :) przeurocze stworzenia!!
OdpowiedzUsuńJa swoją pierwszą fretkę miałam około 7 lat temu i zgodzę się, że było dość mało informacji rzeczywistych, ale istniała ferretta.pl - encyklopedia wiedzy. Co prawda teoria to jedno, a praktyka to drugie, ale warto chociaż na początek same podstawy znać. Kot faktycznie może być przeszkodą, mój np. się nie dogaduje, ale żyją w osobnych pomieszczeniach więc styczności nie ma, jednak są koty jak i fretki co się tolerują i traktują jak rodzinę co można czasem dotrzeć na zdjęciach. Dziękuję za pomysł na nowy punkt, poruszę kwestię fretka a inne zwierzaki. Życzę powodzenia! To cudowne zwierzaki :)
UsuńStrasznie mi sie Fretki podobają, moja koleżanka miała i się bawiłam z nią hihii :) A wiesz Kochana, że ja też lbie wąchać futro swoim szczurkom? Niesttey teraz tylko jednego, ale zawsze mnei to uszczęśliwia hih :) Buziaczki Kochana Moja ;*
OdpowiedzUsuńŚwietnie się bawią, prawda? Bardzo śmiesznie niekiedy to wygląda. Niuchanie futerka to częsty praktykowany akt u mnie. Sama nie wiem czemu, ale uwielbiam to robić. :D Szczurkom robiłam podobnie, a najlepsze co mi się w nich podobało to jak spały mi w kolczykach - noszę średnie koła, a one spały przewieszone na nich wpół. Mega urocze! Tęsknie za tymi zwierzakami i mam nadzieję kiedyś do nich wrócić.
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam Cię Szymka! ♥ :*
Urocze zwierzaki, fajnie, że napisałaś tyle informacji o nich.
OdpowiedzUsuńInformacji nigdy za wiele. Zawsze można uświadomić i trafić nimi do jakiejś części osób. Dziękuję! :)
UsuńBardzo lubię fretki i nie przeszkadza mi fretkowy zapach. Prześladuje mnie do dziś widok dzikiej, dorosłej fretki, którą widziałam w sklepie zoologicznym. Gdybym nie miała wtedy innych zwierząt w domu, to zdecydowanie bym ją wtedy kupiła.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Niestety kupno z zoologicznego to zły pomysł. Kupując jedną fretkę, na jej miejsce pojawią się dwie inne bo i kolejne się sprzedadzą. Wiem, że widoki nie zawsze są zachwycające, ale to jest biznes i niestety my go wtedy napędzamy. Można spróbować negocjować za grosze, ale rzadko jaki sklep się na to godzi z oczywistych względów. Ale jeśli warunki przekraczają złą granicę najlepiej jest zgłosić sklep - czasem to ich uczy by nie brać zwierząt bądź poprawić im znacznie warunki.
UsuńJednak miło, że nie we wszystkich fretki wywołują złe emocje, bo czasem czytam, że fretki są żądnymi krwi bestiami. :D Ale to swoją drogą - zrobię osobny post o mitach bo to co ludzie wymyślają to głowa mała.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam! :)
a można nauczyć jakiś sztuczek?
OdpowiedzUsuńOczywiście! To inteligentne zwierzęta.
Usuń:)
UsuńFretki jeszcze nie gościliśmy w domu, a różne już futrzaki stały się naszymi domownikami. :) Może za jakiś czas i na nią się zdecydujemy, kto wie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ale dzióbki z nich :) Nie wiedziałam, że fretki mają takie wymagania żywieniowe. Coś czuje, że zostawiają taki sam tajfuny jak szopy - polecam na youtube są filmiki jak ludzie w Rosji mają szopy w domu o.O Fajne z nich dziubaski, ale kurczę - jednak królik bardziej mnie przekonuje, mimo że kocham widok fretki na hamaku - tak sobie spokojnie śpią.
OdpowiedzUsuńFaktycznie czasem ludzie zastają takie tajfuny w domu. :D Dlatego ja nie potrafiłabym trzymać fretki niezabezpieczonej podczas mojej nieobecności. Niby pokój mam zabezpieczony, ale one są uparte i ciekawskie, więc nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać, a nie chciałabym ich krzywdy. To prawda, widok śpiącej fretki to uroczy widok, ale to tak naprawdę jak każdego zwierzaka. Miałam kiedyś królika i śpiochają równie słodko! :D No i całkowicie rozumiem przekonanie, bo jednak króliki nie zostawiają takiego "bajzlu" jak fretki. :)
UsuńFretki są cudowne, ja je uwielbiam;*
OdpowiedzUsuńZostaję z Toba i w wolej chwili zapraszam do siebie;)
Kiedy byłam nastolatką marzyła mi się fretka. ich ceny były jednak dość wysokie. Słyszałam o tym, że fretki to są niszczycielki, ale nic o tym ich zapachu. Może byłabym rozczarowana... Chociaż raczej zdaję sobie sprawę, że każde zwierzątko ma swój specyficzny zapach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGeneralnie z zapachem najgorzej jest kiedy są w rujce. Poza tym jest w porządku, tylko najgorzej z odchodami. Jeśli sprząta się codziennie to myślę, że zapach do zniesienia. W sumie jak się dba o fretkę to ten zapach jest naprawdę minimalny. Przykładem jest choćby jedzenie - kiedy podawałam suchą czy mokrą karmę to jednak zapach był ostrzejszy, odkąd wcinają mięsko on zmniejszył się zdecydowanie. A nieraz mając kontakt z innymi zwierzętami jak gryzonie czy zajęczakami to mam wrażenie, że mają mocniejszy zapach od fretek. Ale każdy jest inny. Przed zakupem najlepiej przekonać się na żywo, bo jednak to jest wciąż jeden z powodów oddania. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam! :)
UsuńZawsze wydawało mi się to sympatyczne zwierzątko:) Nie spodziewałam się jednak, że można je karmić karmą dla kotów, myślałam, że coś specjalnego tylko i wyłącznie dla nich istnieje:)
OdpowiedzUsuńIstnieją karmy dla fretek, wymienione tu choćby Frettchen4you. Te dostępne w Polsce to sam syf, przykładowo z Versele-laga, gdzie głównym składnikiem jest zboże, a fretki jako drapieżniki absolutnie się tym nie żywią. Generalnie karma (mówię o tej dobrej) to ostateczność i popieram to tylko przy jakiś wskazaniach. Poza tym jestem zwolenniczką karmienia mięsem bo to dla nich najzdrowsze. :)
UsuńOdlotowy pomysł z tą fretką. Przyznam, że świetny. Mam na razie psa ruchliwej i aktywnej rady Jack Russell Terrier i mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńmój brat ma fretki
OdpowiedzUsuńFredki to bardzo urocze zwierzaki choć zawsze kojarzą mi się z paskudami :D Ja jednak wiem, że to nie byłoby zwierzę dla mnie :) Fajne faq, czegoś się dowiedziałam, choć przyszłym hodowcą nie będę :D
OdpowiedzUsuńGreat post dear ♥ Love your blog.
OdpowiedzUsuńIf you want check out my blog. I write about fashion, beauty and lifestyle.
Maybe we can follow each other and be great blogger friends ♥
Urocze zwierzątko:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co puchate, jednak kiedyś słyszałam że Fretka może zaatakować . Myślisz że to prawda ?
OdpowiedzUsuńW jakim sensie zaatakować? Bo zaatakować może każde zwierzę, a nawet człowiek. :)
UsuńFajny przydatny artykuł dla zainteresowanych posiadaniem takiego przyjaciela :) Ja jednak wolę koty ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam frytki i jakoś nigdy nie korciło mnie aby ją mieć. Zdecydowanie bardziej wolę pieski i kotki :) pewnie wynika to z tego że nikt w mojej rodzinie ani z moich znajomych nie miał nigdy frytki i nigdy nie miałam z nią do czynienia.
OdpowiedzUsuńJa za to miałam mnóstwo frytek, ale zawsze kończyły w moim żołądku. :D
UsuńA tak na poważnie to może i nawet lepiej, że wielu ludzi nie korci chęć posiadania takiego zwierzęcia - są dość specyficzne, więc niestety nie są one dla każdego. :)
Jakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka miała kiedyś dwie fretki, ale jak zaszła w ciążę to je oddała :)ponoć alergia jej się wtedy "włączyła".
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej, bo połączenie dziecko + fretka nieraz okazuje się ciężkie choć dużo fretkowych ludzi tak ma i jakoś sobie radzą. Zdarza się, ze małym dzieciom objawia się silna alergia, może wyczytała takie przypadki i nie chciała ryzykować - choć przewidzieć tego nie mogła. Prawdę mówiąc i ja się trochę obawiam, kiedy u nas pojawi się dziecko, że takie coś może wystąpić. Ale uważam, że nie ma co podejmować pochopnych decyzji i korzystać z najprostszej opcji.
UsuńO jak te fretki slodko wygladaja,nigdy nie mialam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post dla osób planujących adoptować fretkę. Akurat dzisiaj widziałam na youtubie filmik z panem, który miał takiego uroczego lisa i pomyślałam, że też bardzo chciałabym posiadać tego typu zwierzątko. Tylko zdaję sobie sprawę, ile zapewne to wymaga odpowiedzialności i obowiązków. Może kiedyś w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również marzę o lisie, ale wiem, że na marzeniach się tylko skończy. Lisy są mega wymagające. Jeśli chodzi o rzetelne informacje, polecam stronę na fb "Freya the fox" - strona polskiej właścicielki lisa. Dopiero ta strona uświadomiła mi jak bardzo trzeba dostosować życie pod te zwierzę. :)
Usuń