Witam Was w listopadzie! Pogoda nie zadowalająca, ale nie próżnuję. Dziś pokaże Wam ostatni wypiek, który niedawno świeżo wyszedł z piekarnika. :) Pomysł nie mój, to z tutorialu z Pinteresta. Bardzo mi się spodobał sam pomysł sera, poza tym chciałam spróbować z miniaturowymi rzeczami - ta myszka jest naprawdę mała! Aż dziwię się, że podołałam bo zazwyczaj kończyło się to klęską w postaci "Kurna! Nie robię!" i odkładałam na bok próbując zapomnieć o tworzeniu miniaturowych wyrobów. I przyznam, że ogólnie jako całość podoba mi się to, mimo, że jestem wobec siebie krytyczna. W dodatku podczas sesji na wyrobie postanowił osiedlić się mały biały włosek Shauna. :D Zamontowałam też bigle, by móc nosić to jako kolczyki, które zawsze mozna ewoluować w zawieszkę na naszyjnik czy też brelok.
Podoba się Wam? :D
Podoba się Wam? :D
Śliczniutkie :).
OdpowiedzUsuńFantastyczne! :D Bardzo lubię takie rzeczy. :) Myszka wyszła Ci prześlicznie. Trzymam kciuki za kolejne drobne wyroby. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Staram się jak mogę. :D
UsuńKolczyki idealne ! Fajna ta Myszunia! Ja mam dwa urwisy w domu w postaci Szczurków, moje dzieciątka <3 Buziaczki
OdpowiedzUsuńDziękuję! To musi być wesoło, sama kiedyś miałam szczurki to wiem. :D Oczywiście marzą mi się nadal, ale jako, że mam fretki to wolę nie ryzykować. Jednak o wiele dłużej miałam styczność z myszami, o którym też wspomnę za jakiś czas tu na blogu. :)
UsuńCuuuudne!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł wyglądają smacznie :) Robisz naprawdę piękne rzeczy - tak trzymaj!! Jeśli mogę coś zasugerować, to uważaj na literówki, bo masz ich mnóstwo :) POWODZENIA!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Także za zwrócenie uwagi, poprawiłam. :)
UsuńNiestety ten post coś nie chce ze mną współpracować, kiedy go edytuję literki się pomniejszają mimo, że nie tykam wielkości czcionki, a gdy ręcznie powiększam to i tak stoi w miejscu, nie wiem czemu. Przepisywałam wszystko do Worda i wklejałam spowrotem stąd to niedociągnięcie w postaci literówek, nic mi nie podkreśliło. Dziękuję! :)
Bardzo udany wypiek:) Sama chętnie też bym nosiła takie serowe kolczyki z myszką:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Świetny pomysł, te kolczyki wyglądają fenomenalnie :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńŚliczne i takie oryginalne
OdpowiedzUsuńŚliczne i takie oryginalne
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie. :D Ja za to nie radzę sobie z większymi formami z modeliny, o wiele bardziej wolę miniatury. ;)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei mam właśnie na odwrót. I gdyby ilość modeliny mi na to pozwoliła to bym robiła znacznie większe figurki. :D
UsuńUrocze! Aż mi się przypomniała bajka o szczurku, który gotował :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) "Ratatuj" świetna bajka. :D
UsuńBardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńwyglądają GENIALNIE :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńJakie ładne :)
OdpowiedzUsuńsłodziachne:D
OdpowiedzUsuńWypiek? Ale z czego zrobiony? (bo wygląda bardzo apetycznie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję! To modelina proszę Pana. :)
UsuńTe kolczyki są genialne! Na pewno świetnie wyglądają u osoby z ciemnymi włosami :) Albo u rudej. A myszka... świetna robota, nie wiem jak udało ją Ci się zrobić w takim małym rozmiarze? :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy muszę zrobić sobie w nich zdjęcie i się pochwalić jak wygląda. :D Co do rozmiaru przyznam, że sama się sobie dziwię choć do perfekcji jeszcze sporo mi brakuje, a widziałam, że ludzie takie miniaturowe dzieła potrafią tworzyć. :)
UsuńO matko! Urocze! 😍
OdpowiedzUsuńSą świetne, zazdroszczę Ci pomysłowości :)
OdpowiedzUsuń