Czasem na forach czy w poczekalni u weterynarza często zdarza mi się słyszeć o absurdalnych informacjach dotyczących fretek. Postanowiłam więc co nie co wyjaśnić, sprostować informacje i obalić powszechne mity.
1. Fretki śmierdzą!
Tutaj jest trochę racji, trochę mitu. Co prawda myślę, że też zależy indywidualnie od każdego z nas. Jeden ma bardziej wyczulony nos, inny mniej. Zapach fretki sam w sobie nie jest na tyle drażniący co same odchody, dlatego ważną kwestią jest tu higiena i dbałość o czystość. Wracając do woni samej fretki powiedziałabym nawet, że jest on słabo wyczuwalny. Chyba, że postanowicie zaciągnąć się futrem, ale wciąż jest (jak dla mnie) przyjemny. Jednakże mają swój specyficzny zapach jak każdy gatunek na świecie. Wiecie co? Powiedziałabym, że momentami nawet bardziej myszy czułam niż same fretki.
2. Fretki to gryzonie.
Uzębienie fretki |
3. Miejsce fretki jest w klatce.
Kolejne NIE! Fretka, której nie zapewni się odpowiedniej ilości wybiegu zacznie mieć problemy zdrowotne i różne zwyrodnienia. Dlatego istotne jest to, że klatka ma służyć wyłącznie jako azyl i zapewnić bezpieczeństwo, gdy nas nie ma. Powinna spędzać jak najwięcej czasu na wybiegu. To zdecydowanie nie jest mysz czy chomik, któremu godzinna dziennie latania po biurku, kanapie czy innych powierzchniach wystarczy. Czy wyobrażacie sobie zamknąć psa/kota w klatce i wypuszczać go tylko na maksymalnie godzinę dziennie?
4. Można ją trzymać/puszczać z królikiem i gryzoniami.
Ohoho, dużo takich fantastycznych rad spotkałam. Bo "istnieje coś takiego jak przyjaźń międzygatunkowa"? Okej, ale nie w przypadku ścisłego mięsożercy z drobnymi ssakami. A jeśli widzicie takie zdjęcia to muszą być naprawdę łagodne osobniki. Króliki, gryzonie i inne drobne zwierzaki są dla fretki posiłkiem i tak też ono prawdopodobnie skończy. To są dosłownie ułamki sekund kiedy kły wgryzają się w tętnice i zwierzak w ciągu kilku sekund wykrwawia się i umiera. Więc nie, nie polecam wypuszczać fretki razem z powyższymi gatunkami. Chyba, że pragniecie zobaczyć jak działa natura..
5. Nie można ich niczego nauczyć.
Błąd! Fretki to bardzo mądre i inteligentne zwierzaki. Jednak mają one swoje klocki i swój świat, dlatego może wydawać się, że są oporne czy wręcz niemożliwe do wyuczenia. Można ich nauczyć wielu sztuczek, kuwetowania czy reagowania na imię. Wystarczy zaopatrzyć się w cierpliwość i CHCIEĆ. Na dowód ich mądrości można znaleźć filmiki, w których właściciele prezentują ich sztuczki. Poniżej jeden z ulubionych, konkretnie minuta 2:02, ale polecam obejrzeć całość. :)
6. Karmiona mięsem stanie się agresywna.
To jedno z najczęstszych przekonań z jakimi się spotykam, niestety. Podstawą żywienia fretki jest mięso, więc jeśli wierzysz w to, że stają się agresywne to zdecydowanie nie kupuj fretki bo Cię zeżre żywcem. Przepraszam, musiałam. Na poważnie, mięso nie ma żadnego wpływu na poziom agresji u jakiegokolwiek zwierzęcia. Fretki krzywdzone tym przekonaniem są zmuszone do jedzenia (bardzo często) taniej suchej karmy, która w konsekwencjach prowadzi do wielu chorób i w efekcie krótszego życia. Sucha karma ma być wyłącznie uzupełnieniem, natomiast podstawą, jak wspominałam, jest mięso.
_________________
Znalazłam jeszcze drugie tyle przykładów, ale postanowiłam podzielić post na dwie części. Kolejny post dotyczący Fretkowych Mitów pojawi się 15 lutego. Jeśli jesteście chętni na więcej, zapraszam!
Więcej o fretkach:
FAQ • Fretka
Więcej o fretkach:
FAQ • Fretka
Dziękuję za dużo ciekawych informacji. Co do śmierdzenia to myślę, że każdy właściciel zwierzaka przyzwyczaja się to zapachu milusińskich i są to miłe zapachy ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre te mity śmieszne sa :) Ciekawe czy ludzie karmieni mięsem tez by byli mniej agresywni ;-)
A to prawda. Chociaż muszę przyznać, że przy moim pierwszym styknięciu z tym zwierzęciem zapach był, kurczę, nie wiem jak to określić.. spokojny? :D Co dziwne, bo raczej należę do tych bardziej wyczulonych. Dlatego właśnie kwestia nosa i naszego podejścia. :) A co do mięsa to niektórzy (pseudo)wegetarianie chyba tak to widzą. :)
UsuńFretki to daleki kuzyn kota...więc jak go można porównywać do chomików? Coś mi się zdaje, że panie przedszkolanki są po prostu niedoedukowane i stąd się biorą te mity, złaszcza że byłam świadkiem jak to dzieciom w przedszkolu pani specjalistka takie dyrdymały właśnie opowiadała...
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym piszesz, może ktoś naprostuje swoje skrzywione pojęcie o nich! :)
Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, niestety jeśli w świadomości ludzi jest klasyfikowana jako gryzoń to myślą potem o takich "wydziwach".
UsuńWydaje mi się, że to kwestia nie tylko przedszkolanek, ale głównie internetu. Wystarczy, że wyhaczą gdzieś zdanie, że to gryzoń i od razu wielcy znawcy gatunku. Napędza to młyn i skoro połowa informacji jest taka to na pewno prawdziwa. Przesiadywałam na pewnym portalu i tam roiło się od pytań o fretki w dziale gryzonie. Na początku uświadamiałam, ale w końcu po długim czasie dałam sobie spokój bo musiałabym przesiadywać tam większość dnia, a większość tamtejszych dzieci uparte i przekonane, że wiedzą lepiej. Niestety..
Fredki śmierdzą jak się bardzo zdenerwują, wtedy wydzielają taki specyficzny zapach. Podejrzewam, że jest to narzędzie mające zmylić jakiegoś większego drapieżnika. Miałam kontakt z takim zwierzęciem i było cudowne, niestety jestem alergikiem i takie zwierzątka mnie uczulają :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, fretki 'śmierdzą' też jak mają ruję czy zapchane gruczoły. Jednak chodziło mi raczej o zapach codzienny, który jest niczym do w/w sytuacji. Ja również jestem uczulona, ale na szczęście wychodzi to tylko w okresie rui. I mam nadzieję, że to się nie zmieni. :)
UsuńNiestety nie mogę się jakoś przekonać do tych zwierzątek, ale fajnie że obalasz mity:)
OdpowiedzUsuńW sumie im mniej popularne tym lepiej. Powiedziałabym nawet, że zawsze staram się zniechęcać potencjalnych przyszłych właścicieli. Bo jeśli nie przeszkadzają im ich wady to sobie z nimi poradzą. Bo fretka to wciąż nie piesek, choć i pies ma swoje wymagania, któremu też nie każdy może podołać.
UsuńGarść bardzo przydatnych informacji. Z tym mięsem to podobny mit, jak z kotami... Niestety :(
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie trzymania fretki w klatce przez cały czas, bo zawsze odbierałam te zwierzątka podobnie jak koty. I wydają się być inteligentne, więc super, że tak jest w rzeczywistości :)
Dokładnie, z kotami ten sam problem i nie tylko. Ot tyle, że koty są jeszcze w jakimś stopniu przystosowane do jedzenia dobrej jakości suchej karmy (co nie oznacza, że im nie szkodzi i lepszym wyborem byłby barf czy wp). Fretki niekoniecznie. :(
UsuńBardzo dobrze, że spotykam wielu ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że fretka to nie typowo klatkowe zwierzątko. Chociaż czasem spotykam się ze zdziwieniem, że one tak ze mną, z człowiekiem w łóżku śpią jak psy.
Marzyła mi się kiedyś fretka, ale niestety ogromna alergia na jej futerko zniweczyła ten plan :(
OdpowiedzUsuńW kwestii alergii musze sprostować, że uczulenie na futro to mit. Alergie wywołuje ślina, naskórek lub mocz. Sama mam alergie, ale na szczęście tylko w okresie rui - co fascynujące, póki co tylko w przypadku jednej fretki. Mam nadzieję, że nic się nie zmieni w tej sytuacji.
Usuńbardzo ciekawy artykul.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńZupełnie się nie znam na fretkach, ale wydają się być całkiem sympatyczne... :D Uściski! Kasia
OdpowiedzUsuńAle super! Masz fretkę :D One dalej są traktowane jako dosyć egzotyczne zwierzątka domowe czy już nie?
OdpowiedzUsuńCo więcej, mam sztuk 3. :) Dalej są zwierzętami egzotycznymi, choć zdobywają popularność. Mam nadzieję, że jednak z kręgu zwierząt egzotycznych nie wyjdą.
UsuńWidziałam kilkakrotnie ludzi z fretkami na spacerach i zawsze mnie to zachwycało :) Dogadałaby się z dwoma kotami? Czy byłaby rzeź?
OdpowiedzUsuńZ kotami jest to jak najbardziej możliwe, jak i z psami, ale zależy od charakteru zwierzaków. Akurat żadne z moich fretek nie dogaduje się z kotem, dlatego nie dopuszczam do kontaktu bo jak tu ładnie określono - byłaby rzeź. :)
UsuńFretka, cóż za uroczo wyglądające stworzenie, choć nie miałem okazji posiadać. Co do mitów, dobrze z nimi walczyć, bo wielokrotnie powtarzane w mentalności zwykłych ludzi stają się prawdą.
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda, właśnie m.in to, że to gryzonie już poniekąd działa jako "prawda" bo ludziom ciężko się doedukować i odpalić choćby wikipedię.
Usuń